






INTERNATIONALE KUNSTMESSE MÜNCHEN
Witamy w Rezydencji.
Jeśli coś tu jest godnego uwagi, na pewno znajdziemy to dla Was. 😉
Aż zdarzył się cud.
Po wiosennym lockdownie i odwołaniu niemalże wszystkich targów sztuki i antyków, rynek powolutku wraca do normalności. Od koronawirusa silniejszy na szczęście okazał się bakcyl kolekcjonerstwa!
No i stało się. Parma 2019 przeszła do historii. 🙁
Wiedeński dom aukcyjny Dorotheum to najpoważniejsza instytucja handlu sztuką i antykami w Europie Środkowej. Firma prócz swojej wiedeńskiej siedziby zlokalizowana jest w kilku filiach np w Pradze czy Mediolanie.
Piszę „instytucja”, bo określenie „dom aukcyjny” nie wyczerpuje całego spektrum aktywności tego lidera naszej branży na starym kontynencie.
Od czasu do czasu nam też udaje się zdobyć tu interesujące obiekty 😉
https://www.dorotheum.com/
Odwiedziliśmy ostatnio Paryż i korzystając z okazji, dom aukcyjny inny niż wszystkie. Hotel Drouot, bo o nim mowa, to jedno z naszych ulubionych miejsc, gdzie serce rośnie na widok tętniącego życiem rynku dzieł sztuki. To esencja francuskiego zamiłowania do rzeczy pięknych, tak starych jak i tych współczesnych. Japonia, renesans, numizmatyka, secesja… tu pod jednym dachem, w kilkunastu salach, które na zmianę wypełniają się towarem po brzegi, by na następny dzień zostać wyprzedane co do joty i od nowa, od nowa, bez końca. Tysiące obiektów i tłum kupujących. Trzykondygnacyjna termitiera, we wnętrzu której kupujący bezustannie kręcąc się od sali do sali, jeżdżąc z piętra na piętro na ruchomych schodach, szukają eksponatów do swych kolekcji wszelkiej maści. Tu na sali, w fotelach i stojąc pod ścianami, licytują prywatni zbieracze, zawodowi handlarze, właściciele małych antykwariatów i poważni marchandzi z galerii usytuowanych w okolicach Luwru, a obok nich wysłannicy muzeów-kustosze i dyrektorzy. Całości dopełnia kilku pracowników patrona aukcji na telefonicznych i internetowych łączach z klientami z całego świata.
Wolny rynek. Prężny, światowy, wspaniały. Podaż jaką trudno nam sobie, tu nad Wisłą wyobrazić i popyt jakiego nie doczekamy się nigdy. Vive la France! Obrazy, rzeźby, grafiki, meble i zegary, porcelana i szkło, biżuteria i tapiserie, wszystko to rozjedzie się zaraz stąd po całym świecie. Do Ameryki i do Japonii, do Chin, Anglii, Niemiec i Włoch. Sztuka i rzemiosło rozjadą się w cztery strony świata by rozsławić imię Francji, kraju swego pochodzenia. Będą tam najlepszym świadectwem kultury i geniuszu narodu, który je stworzył. Artyści i rzemieślnicy francuscy, ci z przed wieków i dzisiejsi, staną się ambasadorami Francji daleko od jej granic. Czy ktoś słyszał tu o zgodzie konserwatora zabytków na wywóz dzieł sztuki i zabytków z kraju? Jaką pozycję na świecie miałby dziś ten kraj na Sekwaną i Loarą gdyby nie obecność stworzonych tu arcydzieł w kolekcjach na całym świecie? Gdzie interes państwa i narodu w izolacji prowadzonej przez ustawodawcę i urzędy? Pomyślmy, choć przez moment. My wywozimy stąd do Polski piękny, intarsjowany stół. I to na pewno nie jest nasze ostatnie słowo 😉
www.drouot.com
Na południu Francji, na terenie Prowansji i Langwedocji co miesiąc odbywają się targi antykwaryczne w trzech miastach: Beziers, Awinionie i Montpellier. Ich terminy są zbliżone, a średnio cztery razy w roku ma miejsce kumulacja i wszystkie trzy imprezy następują po sobie, dzień po dniu. I wtedy właśnie warto tam być. Część „ekspozantów” wystawia się w profesjonalnych halach, a część na placach. Giełdy rozpoczynają się punktualnie o godzinie 8.00 rani i przeciętnie kończą około godziny 13.00, co pozwala spędzić resztę dnia na nieodległych plażach morza Śródziemnego, lub zwiedzaniu pięknej okolicy. Licznie pojawiają się tu sprzedawcy z całej Europy: z sąsiednich Włoch, Niemiec, Hiszpanii ale i Holendrzy, Czesi czy Austriacy. Warto przestrzec przed działającymi na terenie targów grupami kieszonkowców! Najlepiej unikać ścisku przed wejściem w chwili otwarcia bram.